piątek, 19 lipca 2013

10

!0 rozdzial, krotki, wiem, ale za to Rose pokazala pazur :-)
Czytasz=komentujesz


Niall
Siedzimy sobie kolo 17 w kuchni, jedlismy obiad a bardziej podwieczorek. Harry narzekal na bol glowy ale srednio nas to interesowalo bo sam chcial tyle pic. Do drzwi zadzwonil dzwonek. Poszedlem wiec otworzyc. Rose. Weszla i odrazu pokierowala sie do kuchni. Nalozyla sobie jedzenia i usiadla z nami. Harry i ona dziwnie sie zachowywali, przeciez bylo juz miedzy nimi ok, polubili sie , a tu nagle znowu taka klotnia. Nie wiedzialem o co chodzi. postanowilem jednak nie pytac ich bo pewnie zjedliby mnie wzrokiem. Udawali ze siebie nie widza. To bylo dosc komiczne i dziecinne. Harry niepotrzebnie wywolal kolejna klotnie.
H-jak bedziesz chciala nas odwiedzac to daj znac , wtedy bede wychodzic-Rose sie nie odezwala tylko prychnela i zaczela sie smiac. -nie ma sie z czego smiac, poprostu nie czuje sie dobrze w twoim towarzystwie-powiedzial dalej ja prowokujac
R-ostatnio mowiles co innego-powiedziala,tym razem harry prychnal
H-Kochanie, naprawde jestes tak tępa ze jeszcze sie nie domyslilas czego od Ciebie chcialem? -powiedzial Hazz z zimnym wyrazem twarzy. Rose momentalnie zbladla na twarzy a w jej oczy zaczely naplywac lzy, widzialem to. -Dalas mi, nie mamy juz o czym dyskutowac. Nie znamy sie ,zawsze tak robie ,z kazda jedna- My siedzielismy w szoku i patrzelismy jak ta dwojka wymienia sie zdaniami, rzucali nimi w siebie jak pojebani. bylem w ogole w szoku ze Rose przespala sie z harrym.
Rose wstala podeszla do Harrego i zaczela napierdalac go po twarzy.co za akcja!Popcorn please!Nawet sie nie bronil . Gdy juz skonczyla, wrocila na swoje miejsce.
 R-jestes dupkiem Styles, myslalam ze sie zaprzyjaznilismy, byles kochany i opiekunczy ale to tylko maska, masz ich przeciez tysiace. Jestes niewychowana podla gwiazdeczka ktora mysli ze blyszczy i kazdy ja kocha, bedzie krecic sie wokol niej. Powiem Ci szczerze ze ja nie zaluje naszego seksu, wrecz przeciwnie, dzieki niemu wiem co to znaczy bzykac sie z kims komu to totalnie nie wychodzi. Jestes chujowy w lozku tak samo jak w zyciu. Myslisz ze twoja slawa bedzie trwala wiecznosc? Mylisz sie, pamietaj ze kazda gwiazda kiedys wygasa. W twoim przypadku nastapi to bardzo szybko. niepotrzebnie mnie prowokowales Styles. Zegnam-wstala i wyszla a Harry nic nie mowil, siedzial grzebiac widelcem w talezu.Zgasila go, tak cholernie sie cieszylem ze go zgasila. Byl tak pewny siebie jak do niej mowil, chcial ja przed nami ponizyc a ona poprostu inteligentnie zamkenal mu usta.
L-mam nadzieje Harry ze jestes z siebie zadowolony-powiedzial Liam i odszedl do stolu . Wyszedl, pewnie do Rose. Wszyscy opuscislismy kuchnie,procz prowodyra klotni.Siedzial sztywny, jakby caly swiat zwalil mu sie na glowe.



***
Harry
Jestem kretynem , bez watpienia. Po co ja w ogole otworzylem ten niewyparzony ryj? Nie wiem! Myslalem ze jestem fajny, ale mi nie wyszlo. Teraz moge pozegnac sie z tym ze kiedykolwiek sie do mnie odezwie.
***

Siedzialam z Liamem. Chlopak mial dar uspakajania ludzi. Glaskal mnie po ramieniu ,chociaz wcale sie nie denerwowalam. Sama bylam w szoku.
L-masz dobry lewy sierpowy-zasmial sie
-wiem-powiedzialam
L-wpadlas w niego i tak szybko go lalas ze nie mielismy kiedy was rozdzielic-zasmial sie
-dobra,spokoj juz
L-mysle ze bedzie mial limo pod okiem
-ja tez tak mysle-powiedzialam
Sedzielismy tak jeszcze, Liam poczekal az juz sie wycisze i poszedl do siebie. Miec takiego przyjaciela to prawdziwe szczescie, a miec ich 4 to szczescie o poczwornej wartosci.

***
Wstajesz rano ,roztrzepana , zaspana i zla ze w ogole musisz wstac,  w twoim lozku lezy facet ,twoj facet.Patrzysz na niego , spi slodko,na twojej twarzy pojawia sie usmiech. Zakladasz maske. Tak naprawde jestes zla ze musisz wstac, ale gdy go widzisz odrazu masz usmiech na twarzy. W glebi duszy nadal jestes zla ale na twarzy jestes usmiechnieta bo to co widzisz sprawia ze usmiech sam pojawia sie na twojej buzi. Taki rodzaj maski, jestem w stanie zrozumiec lecz nie potrafie zrozumiec jak mozna udawac ze sie kogos lubi, gdy druga osoba sprawia ze czujesz sie tak cholernie dobrze ,ze mozesz z nia o wszystkim porozmawiac.Po czym zmienia sie diametralnie i staje sie dla ciebie oschla ,oziebla i udaje ze Cie nie zauwaza. Czym jest przyjazn , milosc w stosunku do nienawisci? Jak bardzo poprzez swoje slowa mozemy zranic druga osobe, na ktorej tak naprawde nam zalezy ? Czy naprawde ludzie maja tyle twarzy ?  Czy to normalne ze ranimy innych swoimi pustymi slowami ? Nie znam na to odpowiedzi. Wiem jedno, ze jezeli zalezy nam na kims kogo zranilismy , kogo tak w glebi sreca kochamy,to nie wazne co powie ta druga osoba. Zawsze warto sie o nia postarac i nie tracic nadziei bo ona powinna umrzec jako ostatnia.
***
Zamknelam laptopa wysylajac tekst Alice, byl krotki ale czulam ze jest calkiem niezly. Mialam nagly przyplyw weny wiec napisalam i wyslalam, po 20 min zadzwonila Alice. Swietnie, teraz bede miala do sluchania.
-slucham
A-Rose, tekst jest genialny, nie wiem co cie skolonilo do tak odmniennego tematu ale jutro idze to do druku. Oczywiscie beda malutkie poprawki, trzeba dodac pare zdan ale to juz na miejscu. Badz jutro u mnie o 8 rano to obgadamy wszystko
- jestem w szoku,do jutra
A-Rose-krzyknela
-tak ?
A-jestem z Ciebie dumna-powiedziala po czym sie rozlaczyla, a ja siedzialam w szoku. Dzieki Harremu i jego podlosci bylo calkiem mozliwe ze osiagne sukces. To tak cholernie mnie cieszylo.



***
Harry
Stalem w lazience patrzac jak moje oko robi sie coraz to bardziej fioletowe,swietnie!Przez kolejne 2 tyg nie wyjde bez okularow. Kurwa mać! Liam ze mna nie rozmawial. Powiedzial tylko ze jestm dupkiem i zaluje ze musi ze mna mieszkac. Chcialem przeprosic Rose, ale chyba bylo juz za pozno. Postanowilem sie wykapac i pojsc do lozka ,bylo kolo 22 gdy wszedlem pod prysznic. Strumien wody delikatnie splywal po moim ciele. Nie mysdlalem o niej. Wyszedlem spod prysznica,ulozylem sie wygodnie i zasnalem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz