wtorek, 13 sierpnia 2013

13

Przerwa, na moze miesiac, nie mam pojecia. Przykro mi bo wlasnie zaczynala rozkrecac sie akcja, a tu taka niespodzianka :( Dodalam 13 rozdzial ale sie usunal, nie mam sily znowu pisac na nowo tego samego,  13 rozdzial jest 14 , dodam to jak juz wroce.




Weszlam do ich mieszkania, jak zwykle manowal tam jeden wielki syf. Ruszylam w strone salonu po drodze mijajac kuchnie i Nialla wcinajacego jakies kanapki. Widzialam juz z daleka wystajace zza kanapy loki. Slyszalam glosne smiechy .Stanelam za kanapa czekajac az sie odwroci gdy tylko uslyszy moj glos.
-Harry ja-zaczelam ale on szybko sie odworcil i przeszyl mnie palacym wzrokiem
-przyszlas przeprosic za artykul ? slusznie, powinnac wycofac to co napisalas ,jestes nienormalna -powiedzial a ja przewrocilam oczami, co za idiota
-nie, nie przyszlam przeprosic, artykul nie byl o Tobie? chcialam Ci powiedziec że, - juz mialam powiedziec gdyzobaczylam blond kretynke wstajaca kanapy
-czesc Ro -powiedziala a ja zamarlam, czego sie spodziewalam ? Moze tego ze ja zostwai i powie'wychowamy malenstwo wspolnie' jestem zalosna. Nie iodpowiedzialam jej nic. Wylaczylam umysl, stalam jak wryta i co jakis czas od moich uszu odbijaly sie glosne smiechy jego i jej. Zenada.Zaczelam cofac sie do tylu,ze lzami w oczach. I wpadlam na kogos plecami.
-Rose,wszystko w porzadku ? -zapytal Zayn ,swoim delikatnym glosem
-ja,umm,musze isc -powiedzialam
-nigdzie nie idziesz, choc do mojego pokoju,musimy pogadac -zlapal mnie za reke i prowadzil na gore.
-a wiec co sie stalo ? -powiedzial gdy siedzielismy juz w jego pokoju ktory dzielil z Harrym
-nie wiem jak mam Ci to powiedziec-spuscilam glowe
-ej Ro -zlapal za moj podbrodek i spojrzalam w jego piekne oczy .Zaczal gladzic moja dolna warge a ja mialam ochote uciec z tego cholernego mieszkania.
-jestem w ciazy -rzucilam -z Harrym -dodalam-ale on nawet nie chcial mnie wysluchac, to byla jego jedyna szansa, wiecej tego nie powtorze, nie mam juz zamiaru sie prosic-powiedzialam
-pozwol mi z Toba byc -zlapal mnie ze reke, cooo? Co on gadal ?
-slucham ? -ledwo co wydukalam
- zostawie Perrie, wychowamy wspolnie malenstwo ,prosze pozwol -powiedzial lagodnym glosem
-oszalales ?  czemu masz brac na siebie to cale zamieszanie ktore bedzie ? To Harry powinien za to zaplacic, nie Ty -powiedzialam a z oczu poplynely mi lzy . Zayn zlapal swoj telefon i zadzwonil.
'-to koniec, nie zartuje Pezz, przykro mi ,zegnaj'-rozlaczyl sie
-widzisz, zalezy mi na Tobie, prosze Cie  daj mi szanse
-ale Zayn, nie wiem czy to dobry pomysl
-juz od dawna chcialem powiedziec Ci ze cos do ciebie czuje-oszalal, znowu oszalal, zlapal mnie za reke i  wybieglismy z pokoju. Co on kombinowal ?
-wszyscy zbiorka w salonie-krzyknal
Stanelismy trzymajac sie za rece, wszyscy siedzieli i patrzyli na nas jak na pare kretynow. Balam sie ze za chwile zemdleje z nerwow. Taylor patrzyla tym przebieglym wzrokiem to na mnie to na Zayna. Harry patrzyl gdzies w zupelnie innym kierunku , nie chcac patrzec na mnie.
-a wiec ? Mowcie-powiedzial Louis
-jestesmy razem i bedziemy mieli dzidziusia -palnal bez zadnego zastanowienia a wszyscy zaniemowili i nadal patrzyli na ans jak na pare idiotow
-zartujesz? -powiedzial Liam , swoja droga nie moglam spojrzec mu w oczy po tej przekletej nocy u mnie.
-nieee? Ro jest ze mna w ciazy -powiedzial, Taylor glosno sie zasmiala
-co Ci tak smieszy ?-zapytal Niall
-ona, ona mnie smieszy , najpierw Niall, Harry, teraz Zayn , kto bedzie nastepny ? Danielle powinna pilnowac swojego faceta-suka jebana, podeszlam do niej i uderzylam ja w twarz. Zlapala sie za policzek i zrobila przerazona mine.
-nie bede sie tlumaczyc przed takim szmatlawcem jak ty! calego Disneya wyjebalas-powiedzialam, Niall i Liam wybuchli smiechem, nawet Harry mimo szoku wymalowanego na ustach usmiechnal sie na chwile.
-jak sobie wyobrazacie dalsza przyszlosc? -zapytal Liam
-zamieszkam z Ro  , zerwalem z Perrie-powiedzial
-pozostaje mi tylko wam gratulowac i czekac na malego Zayna badz mala Rose -powiedzial Louis i scisnal mnie z calej sily . Harry wstal i wyszedl, Liam szeroko sie usmiechnal , pogaratulowal i pomasowal moj brzuch. Ahh, co  to bedzie Przeciez Zayn wzial na siebie tak wielka odpowiedzialnosc. Przeciez predzej czy pozniej wyda sie ze dziecko nie jest jego, jest sniady a dziecko urodzi sie biale jak snieg. Mialam wiecej zmartwien niz wlosow na glowie. Wrocilam do domu. Ulozylam sie obok Niny w lozku i zaczelam jej wszystko opowiadac. Zapowiadaly sie masakryczne czasy, dla mnie dla Zayna i Harrego.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

12

Gdy juz pozegnalam w drzwiach Sel i Van wrocilam do Niny ktora miala u mnie zostac na jakis tydziebn, opadlam ciezko wzdychajac na sofe kolo brunetki. Ta szeroko sie usmiechajac zrobila maslane oczyska i zwrocila sie do mnie
-ktory ? -cholera jasna, znala mnie , znalam ja krocej niz Selene i Vanesse bo dwa lata , mimo wszystko znala mnie juz na tyle by wiedziec ze cos nie gra.
-oj Nini prosze Cie -zwrocilam sie chowajac twarz za poduszka -zabrala mi moja tarcze i zaczelysmy sie smiac, juz misalam jrej powiedziec ktory z moich sasiadow zdecydowanie przykul moja uwage i sprawia ze mam motylki na jego widok ale zadzwonil dzwonek. Pobieglam by otworzyc . Uslyszalam tylk 'i tak mi powiesz wiedzmo' i z bananem na twarzy otworzylam drzwi. Zatopilam sie w brazowej parze  oczu lustrujacych mnie na wszystkie strony.
-fajna pizamka-powiedzial i sie usmiechnal, glosno wzdechnelam gdy stal tak na przeciw mnie, caly czas bylam wpatrzona jak w obrazek . Dopiero po chwili zrozumialam ze wygladam idiotycznie
-bo ten no -zaczal sie drapac po tyle glowy - chcialem zapytac co robisz wieczorem , mam zaproszenie do przyjaciela na urodziny  ,pomyslalem o Tobie bo Danielle nie moze przyleciec-powiedzial
-jasne ze pojdzie-uslyszalam za swoimi plecami ten glos !
-Ninaaaaa-powiedzialam glosno gdy dziewczyna uwiesila sie na moich plecach
-masz fajnego sasiada , to ten ? -zapytala gdy juz zdazylam sie umowic z Liamem na wieczor,
-nie, ten jest moim rzyjacielem tak jak i Niall i Louis '
-oj romansujesz z nimi ? przyznaj sie ,jestes niegrzeczna -zasmiala sie
-a moze zadzwon do Ian'a niech przyjedzie posiedziec z Toba wieczorem , panno ciekawska- powiedzialam a ona wytknela do mnie jezyk
-przelec go -powiedziala a ja zdebialam
-c,co ? -wydukalam
-on ma na ciebie chrapke, widzialam w jego oczach
-on ma dziewczyne Nina !!-co ona gada
-Zayn tez ma , a Ty jestes na niego napalona jak owego dnia na te torebke od Prady -ale jebla porownanie
-wypijesz i ruszysz dupa-nie poznawalam wlasnej kumpeli- zalozymy ci samonoski ,moze czarne , tak zdecydowanie czarne, do tego te skorzana lososiowa spodniczke i koronkowe body ,czarne, wlosy wezmiemy Ci na bok, umrze z zachwytu
-nie rozumiem czemu mam bzyknac Liama a nie Zayna ktory mnie pociaga
-bo bzykniecie Liama odwiedzie Cie od Zayna -co ona gada ?
-niee ! ja chce Zayna, jest taki kochany
-czy to nie jego dziewczyna byla tu wczoraj ? -zasmiala sie
-tak
-jestes suczka Ro -powiedziala i mocno mnie przytulila
-hahah chodz, pomalujesz mnie wariatko


***
-mysle ze powinnismy zbierac sie do domu-powiedzial Liam dopijajac swojego drinka
-zostancie jeszcze -powiedzial a bardziej wybelkotal pijany Roger
-tak, zostanmy i chodzmy potanczyc-powiedzialam lapiac za reke bruneta i zaciagajac na parkiet ,gdzie tanczyla masa spoconych ludzi. W powietrzu dawalo sie wyczuc zapach, alkoholu wymieszanego z potem i podnieceniem. Moje pewne ruchy na parkiecie wprawily mojego partnera w oslupienie, gdy tylkiem ocieralam o swoje krocze. Kurwa, zaczynal podobac mi sie pomysl Niny .Przyciagnal mnie do siebie  tak ze przywarlam swoim cialem do jego  klatki , gdy poczulam na swojej pupie wybrzuszenie odrazu delikatnie sie odsunelam.Zlapal mnie za biodra i  docisnal do swojego krocza. Polozylam reke na jego karku i kolysalam biodrami .Tanczac obnizylismy sie do dolu, powolnym ruchem wrocilismy do pionu.
-powinnismy wracac -powiedzial gdy nasze oczy sie spotkaly
Droga do naszej kamienicy minela w milczeniu. Gdy w koncu otworzylam dzrzwi zaproponowalam by wszedl do srodka i napil sie drinka. Stajac w kuchni podszedl do mnie i doslownie zgwalcil mnie wzrokiem. Zlapal mnie za bok i przyciagnal do siebie. Zlaczyl nasze usta i oszalalam.Z trudem probowalam zlapac powietrze miedzy pocalunkami. Spragniony bliskosci zaczal sciagac swoja koszulke a ja wedrowalam palcami po jego cieplym ciele. W pewnym momencie gwaltownie sie odsunal. Wszystko dzialo sie tak szybko ze nie wiedzialam co jest grane.
-musze isc Rose-powiedzial przestraszony i ruszyl w kierunku drzwi . Poszlam za nim , zlapal za klamke i otworzyl dzrzwi .Zawahal sie przez chwile . Wyszedl . Stalam jak slup soli,  wyszlam na kretynke. Zawinelam sie na piecie i juz mialam ruszyc pod prysznic gdy drzwi gwaltownie sie otworzyly. Wrocil, wyminal mnie a ja zszokowana poszlam zamknac drzwi ktore Liam zostawil otwarte. Podszedl do mnie ,obrocil i podniosl do gory przeplatajac moje nogi nad swoimi biodrami. Oparl nas o drzwi ktory z wielkim hukiem sie zamknely. Zaczelismy sie zachlannhie calowac.Jedna reka nadal podtrzymywal moje cialo adruga rozdarl jedna z moich ponczoch zrywajac ja na i rzucajac na podloge.
-co my robimy, masz dziewczyne -wydyszalam
-pieprzyc to, chce uslyszec jak pode mna jeczysz-powiedzial i szybkim krokiem powedrowal do mojej sypialni rzucajac mnie na lozko -nie bylam pewna czy tego chce , przeciez ostatnim razem tak cholernie sie przestraszaylam, mimo wszystko alkohol sprawil ze bylam odwazna. Kolejny raz. Liam nerwowo sciagnal ze mnie druga ponczoche a po chwili nie mialam juz na sobie niczego. Sam stal na bokserkach. Usiadlam na lozku i osunelam je w dol lapiac odrazu za jego penisa. Nie chcial gry wstepnej , odrazu przeszlismy do konkretow. Obrocil mnie tylem i kazal sie wypiac. Wszedl we mnie co sprawilo ze glosno jeknelam. Szybkimi ruchami wchodzil we mnie i wychodzil. Po jakims czasie trwania w tej pozycji wyszedl ze mnie i przekrecil tak ze lezalam na plecach.
-ohh Ro -powiedzial  i zaczal mnie calowac -rozchylil moje nogi i splunal na moje krocze- czulam jak sie rumienie ale mrok ktory panowal w mojej sypialni chronil mnie od spotkania jego wzroku. Zaczal sie ze mna calowac bladzac swoimi palcami po mojej kobiecosci. -dobrze Ci malenka? -zapytal a ja tylko wyjeczlam cos na podobe'uhmmm ' . Znowu we mnie wszedl i teraz moglam zobaczyc jego oczy , wypelnione byly pozadaniem , blyszczaly jak nigdy dotad, chcialam odchylisc glowe ale powtrzymal mnie przekrecajac ja tak ze znowu patrzylam w oczy koloru gorzkiej czekolady -patrz na mnie, to mnie podnieca- powiedzial dyszac.
Fala rozkoszy ogarnela moje cialo gdy chlopak przyspieszyl swoje ruchy we mnie . Wiedzialam ze zaraz skonczy . Skonczylismy rowno . Po wszystkim opadl na lozku obok mnie.
-podobalo ci sie ?
-jasne-powiedzialam -jestes niesamowity -dodalam
-ty tez-powiedzial calujac moja szyje -chodzmy spac

Obudzilam sie. Nie bylo go obok . Zaczelam przypomiac sobie zdarzenia poprzedniej nocy i zarumienilam sie . Szybko odnalazlam soj szlafrok i ruszylam na dol. Liam byl pod prysznicem . Powedrowalam do kuchni by zrobic nam jakies sniadanie. Gdy  zaczelam wyciagac bekon i jajka uslyszalam dzwonek. W duchu modlilam sie by byla to Nina ktora wrocila od Iana .Nikt nie wysluchal moich prosb , na wycieraczce stal Louis z usmiechem od ucha do ucha.
-Rose , co z Liamem ? nie wrocil na noc-nie bo byl u mnie i pieprzylismy sie cala noc
-popilismy i Rose ululala mnie na kanapie-uslyszalam glos za swoimi plecami -ulzylo mi ,obrocilam glowe i zobaczylam go owinietego recznikiem, oszalal ?
-ubierz sie Liam , Louis zaraz pomysli ze cos robilismy-zasmialam sie nerwowo
-wpadacie na sniadanie? -zaproponiowal Liam-oszalal do konca nooo
-jasne, ide po chlopakow
Po chwili uslyszalam otwierane drzwi. Niall wparowal z Lou do kuchni , zobaczylam Zayna i szeroko sie usmiechnelam by odrazu zrobic zdziwiona mine gdy ujrzalam za jego plecami Perrie ubrana w jego ciuchy.

niedziela, 11 sierpnia 2013

11

 Czytasz= komentujesz :)


Koniec listopada.
Calkowicie nie spodziewalam sie ze akurat chlopak o brazowych oczach skradnie moje serce. Stracilam kompletnie rozum. On mial dziewczyne. A ja myslalam o nim bez przerwy. Czy to rodzace sie we mnie uczucie bylo miloscia? Nie mam pojecia. Na pewnobylo pozadaniem.  Przy nim czulam sie tak inaczej ,mowil mi codziennie jaka jestem piekna i wyjatkowa. Totalnie nam odbilo. Wszystko zaczelo sie dzien po awanturze z Harrym u chlopakow.  Przyszedl do mnie z butelka dobrego wina i  pijac przesiedzielismy pare dobrych godzin. Rozmawialismy o wszystkim i o niczym. O zachowaniu Harrego, o tym jak zmienil sie gdy slawa uderzyla mu do glowy. O tym ze naprawde super mieszka sie gdy na przeciw siebie ma sie sasiada czy sasiadke bo zawsze mozna przyjasc na kawe czy wino. Z czasem zaczelam zauwazac w nim kogos wiecej niz kumpla. Zwreacalam uwage na jego mocne rysy twarzy i to w jaki sposob przygryza dolna warge. Poprostu byl i to bylo w tym wszystkim najlepsze. Nie mialam pojecia czy on odczuwa to samo co ja siedzac obok mnie. Czy te cieplo w podbrzuszu torturuje tylko mnie gdy On jest blisko lub musnie przypadkiem moja dlon .Siedzialam tego dnia w pracy. Byla koncowka listopada Selena krecila sie nerwowo na krzesle czekajac az bede miala przerwe na lunch i pojdziemy na zakupy. Postanowilysmy ze te swieta spedzimy razem, zdecydowanie zbyt malo czasu poswiecalysmy sobie nawzajem. Czas to zmienic. Gdy moja przyjaciolka wreszcze doczekala sie mojej upragnionej przerwy zerwala sie z sofy na ktorej siedziala i ruszyla w moja strone.
-Rose, ile razy mam Ci mowic ze moge zalatwic ci lepsza posade, Alice wprost je mi z reki -powiedziala przerzucajac swoje ciemno brazowe wlosy na lewy bok  ,zmarszczylam brwi
-wole sama wspiac sie na szczyt i uwierz ze jest coraz lepiej-powiedzialam sciagajac swoja plakietke i odkladajac ja na stol
-widzialam twoj artykul, znam Cie pare lat i wiem ze takie natchnienie jest powodem czegos , a raczej kogos-powiedziala  naciskajac guzik od windy
-bingo Sel! -powiedzialam
-niech zgadne, Harry Styles -powiedziala , trafila w 10 !
-brawo, wygralas mercedesa, tak, to przez klotnie z nim napisalam ten artukul, Alice tak sie podniecila ze nastepnego dnia poszedl wydruk i w poniedzialek gazeta z artykulem mojego autorstwa bedzie w kioskach -zasmialam sie nerwowo
-jestem z Ciebie taka dumna Ro -powiedziala przytulajac sie do mnie, wyczulam te jej slodkie perfumy ,mieszanka wanilii i piżma
-a jaki mamy plan na dzis  ?-zapytalam -i dlaczego wysiadamy na  40 pietrze ? - to pietro gdzie swoja siedzibe ma Alice
-a wiec, postanowilam ze dzis zrobimy sobie maly babski wieczor, zaprosilam dziewczyny a Ciebie pytac o zgode chyba nie musze, bo wiadomo ze bedziesz-powiedziala i ruszylysmy do Alice
-Rose , Selena jak sie ciesze ze was widze-powiedziala i cmoknela sie z nami w policzek , jej zachowanie w ostatnich dniach bylo dziwnie przyjemne-co sie stalo ? -zapytala z usmiechem
-mialabys cos przeciwko gdybym porwala moja przyjaciolke i nie wrocilaby juz dzis do pracy ? -zapytala uradowana Sel -no i jutro , wypadl mi wyjazd i potrzebe Ro -powiedziala robiac maslane oczy . Z cala pewnoscia nadaje sie do swojej pracy ,jest znakomita aktorka.
-alez oczywiscie ,Ro , masz dlugi weekend plus dostaniesz premie, proponuje Ci-wziela kartke i napisala cos na niej-taka sume za twoj artykul -przesunela karteczke w moja strone a ja prawie usiadlam , oszalala
-zadowala Cie taka suma ? -zapytala
-Alice, moj artykul  to pol kartki A4  suma jest zbyt duza-powiedzialam
-zartujesz? musisz zaczac sie cenic,  50 tyś dolarów to kropla w morzu, jesli wydasz artykul na dwie gazetowe strony zaplacimy Ci  200tyś -oszalalam -prosze, to potwierdzenie przelewu na Twoje konto -podala mi wydrukowana fakture-wlasnie stalam sie bogaczka .Za jeden artykuł zaplacili mi 1/5 tego co zarobilam u nich w 3 lata, moja radosc nie miala konca-zmykajcie sobie, do poniedzialku Rose-szlam caly czas bedac  szoku . Miesiecznie odkladalam na konto jakies 5 tyś dolarów przez trzy lata uzbierala sie spora smka, plus te 50 tyś to jest 230tyś dolarow, o mamoooo, mam na koncie tyle kasy ze czas wydac troche na zakupy. Ruszylysmy na miasto, poszlysmy do ulubionej kawiarni gdzie czekala na nas Vanessa ,machala do as ze stolika gdy tylko zobaczyla jak wchodzimy do przytulnej kawiarenki .
-tesknilam !!!-pisnela gdy dosiadlysmy sie do niej
-ja tez ,nadrobimy-powiedzialam i wlasnie podeszla kelnerka usmiechajac sie sztucznie
-poprosze mala kawe z ekspres z bita smietana i do tego dwie czekoladowe rurki -powiedzialam a kelnerka szybkim ruchem zapisala na swojej karteczce moje zamowienie
-my to samo -powiedziala Selena
-a wiec u kogo ten babski ? -zapytalam
-u Ciebie -zasmiala sie Van
-mam na przeciw piatke napalonych ogrow, usmiechnelam sie nerwowo-znajda milion pretekstow by przyjsc a to po cukier a to po  lod w kostkach albo powiedza ze nie maja wody, tak tez juz sie zdarzylo -zasmialam sie
-wylaczymy dzwonek -powiedziala Selena
-dobra,stoi-pisnelam glosniej -kto bedzie ?
-a wiec, postanowilam odnowic stare kontakty, bedzie nasza trojka, Demi , Nina Dobrev , Taylor , Jade z Perrie-zatrzymalam sie przy tej ostatniej i przed ostatniej .
-Taylor Swift ? -zapytalam a ta kiwnela glowa - i Perrie Edwards ? - znowu kiwnela glowa-brakuje tylko dziewczyny Liama i mamy komplet podbojow One Direction-powiedzialam zazenowana.
-Rose-zrobila maslane oczy
-bede czula sie przy nich jak ostatni brzydal, wybralas same piekne piosenkarki i aktorki Sel
-oj przestan malpko, chodzmy na zakupy, one beda kolo 20 -dopilysmy kawy i  poszlysmy po zakupy.




' koło 20 tej ...'
Na moim salonowym stole mozna bylo napotkac wszystko od sushi po wloskie zarcie, chipsy, frytki i oczywiscie alkohol. Postawilam na naturalnosc i  zwiazalam wlosy wniedbalego koka ubierajac do tego pizame 'pajaca' w paski . Gdyby paski na mojej pizamie byly poziome wygladalabym jak zbieg . Zaczely sie schodzic a ja prawie sie porzygalam z nerwow. Fakt, nie znalam tylko tych z Little Mix z reszta mialam przyjemnosc pracowac.
-czeeeesc-powiedziala Nina calujac moj policzek -dlugo Cie nie widzialam Rose, schudlas cholero jedna-zasmiala sie. Ohhh, byla taka piekna.
- wchodz bo slysze juz Demi i Taylor-nienawidze tej ostatniej, to jakas sztywniaczka.
-tadaaaaaam -powiedziala Demi unoszac rece do gory -jestesmy kochana,mamy winooooo-slowo 'wino'zaspiewala
-czuje ze szybko spac nie pojdziemy-zasmiala sie Swiftowa -dawaj buziaka-weszla, gaaaah, z glupia mina zamknelam drzwi . W pokoju byl halas, brakowalo jeszcze dwoch i moglysmy zaczynac. Dzwonek ! auuuu. Nadchodze!Otworzylam , Jade miala piekne czarne wlosy z niebieskimi koncowkami. Jej brazowe oczy wrecz palaly radoscia. Perrie miala jasne blond wlosy , jej usmiech byl piekny ale miala troche krzywe zeby . -czesc, dobrze nas Zayn pokierowal ? -zapytala blondynka , ja jebie #sciana, przeciez w tej kamienicy nie ma innych lokatorow ? Zaczynam wierzyc w kawaly o blondynach
-jasne, zapraszam -powiedzialam witajac sie z nimi buziakiem w policzek.
-to co , pijemyyyy-powiedziala Nina unoszac butelke szampana.
...kilka lampek szampana pozniej...
-pracujesz w Vogue tak ? -zapytala Pezz ,krecac swoim kieliszkiem patrzac jak musujace wino uderza o scianki
-tak-odpowiedzialam z usmiechem
-slyszalam ze niebawem wychodzi twoj artykul -teraz to ona sie usmiechnela
-taaaak, moja przyjaciolka jest taka madra-ryknela Selena niczym syrena strażacka:D Na co Taylor wywrocila oczami, czy ona ma problem ?
-tak jak mowi Sel, wyjdzie moj artykul,po nim zaczne pisac juz cos dluzszego ale nie mam pojecia na jakitemat -powiedzialam a Perrie sie usmiechnela
-mozeeee-zaczela Taylor-nieszczesliwa milosc ? -zrobila glupia mine , co za suka, chodzilo jej o Stylesa z ktorym spotyka sie od dwoch tygodni .
-a moze krotkotrwaly zwiazek,albo bezsensowny zwiazek ? -powierzialam robiac chamska mine a wszystkie pary oczu patrzyly to na mnie to na Taylor-wiem !-udalam ze mnie oswiecilo - bezsensowne podboje Harrego Styles'a , co Ty na to Taylor ? -spojrzalam wymierzajac w nia paluszkiem ktorego po chwili zjadlam. Milczala.
-Sel,moge Cie prosic na slowko ? -powiedziala Swift do mojej przyjaciolki , a ta z nia poszla do kuchni
-o co chodzi ? -zapytala Nina
-o mojego sasiada, jest zazdrosna -zasmialam sie a za mna cala reszta
-ona jest dziwna, taka spieta-powiedziala Demi
-mowilam wam zeby jej nie zapraszac, Selena jak zwykle jest madrzejsza
-Roseeeeeeeee-zawolala mnie z kuchni Gomez'owa
Wstalam i pokierowalam sie do kuchni.
-tak ? -zwrocilam sie do przyjaciolki
-czas cos wyjascic,zostawiam was same
-no ? -zaczelam
-co cie laczy z moim facetem ? -zapytala
-chcesz wiedziec ? to ci powiem, laczy nas nienawisc, nienawidze go tak samo jak on mnie,wiec daruj sobie te glupie przygadanki bo sa zbedne, nie chce miec nic wspolnego z twoim loczusiem, wiem jedno, do marca przyszlego roku zapomni o twoim istnieniu-skonczylam a ona zrobila wielkie oczy
-nie wiedzialam ze sie nie lubicie
-to juz wiesz,chodzmy do dziewczyn -powiedzialam i ruszylysmy.. Dalsza czesc wieczoru minela przyjemnie. Spac poszlysmy kolo  4 nad ranem , pijane jak bele. Spalam w lozku z Sel, Van ,Perrie i Demi , reszta gdzies sie rozproszyla po moim mieszkaniu. Taylor poszla spac do Harrego. ^^

piątek, 19 lipca 2013

10

!0 rozdzial, krotki, wiem, ale za to Rose pokazala pazur :-)
Czytasz=komentujesz


Niall
Siedzimy sobie kolo 17 w kuchni, jedlismy obiad a bardziej podwieczorek. Harry narzekal na bol glowy ale srednio nas to interesowalo bo sam chcial tyle pic. Do drzwi zadzwonil dzwonek. Poszedlem wiec otworzyc. Rose. Weszla i odrazu pokierowala sie do kuchni. Nalozyla sobie jedzenia i usiadla z nami. Harry i ona dziwnie sie zachowywali, przeciez bylo juz miedzy nimi ok, polubili sie , a tu nagle znowu taka klotnia. Nie wiedzialem o co chodzi. postanowilem jednak nie pytac ich bo pewnie zjedliby mnie wzrokiem. Udawali ze siebie nie widza. To bylo dosc komiczne i dziecinne. Harry niepotrzebnie wywolal kolejna klotnie.
H-jak bedziesz chciala nas odwiedzac to daj znac , wtedy bede wychodzic-Rose sie nie odezwala tylko prychnela i zaczela sie smiac. -nie ma sie z czego smiac, poprostu nie czuje sie dobrze w twoim towarzystwie-powiedzial dalej ja prowokujac
R-ostatnio mowiles co innego-powiedziala,tym razem harry prychnal
H-Kochanie, naprawde jestes tak tępa ze jeszcze sie nie domyslilas czego od Ciebie chcialem? -powiedzial Hazz z zimnym wyrazem twarzy. Rose momentalnie zbladla na twarzy a w jej oczy zaczely naplywac lzy, widzialem to. -Dalas mi, nie mamy juz o czym dyskutowac. Nie znamy sie ,zawsze tak robie ,z kazda jedna- My siedzielismy w szoku i patrzelismy jak ta dwojka wymienia sie zdaniami, rzucali nimi w siebie jak pojebani. bylem w ogole w szoku ze Rose przespala sie z harrym.
Rose wstala podeszla do Harrego i zaczela napierdalac go po twarzy.co za akcja!Popcorn please!Nawet sie nie bronil . Gdy juz skonczyla, wrocila na swoje miejsce.
 R-jestes dupkiem Styles, myslalam ze sie zaprzyjaznilismy, byles kochany i opiekunczy ale to tylko maska, masz ich przeciez tysiace. Jestes niewychowana podla gwiazdeczka ktora mysli ze blyszczy i kazdy ja kocha, bedzie krecic sie wokol niej. Powiem Ci szczerze ze ja nie zaluje naszego seksu, wrecz przeciwnie, dzieki niemu wiem co to znaczy bzykac sie z kims komu to totalnie nie wychodzi. Jestes chujowy w lozku tak samo jak w zyciu. Myslisz ze twoja slawa bedzie trwala wiecznosc? Mylisz sie, pamietaj ze kazda gwiazda kiedys wygasa. W twoim przypadku nastapi to bardzo szybko. niepotrzebnie mnie prowokowales Styles. Zegnam-wstala i wyszla a Harry nic nie mowil, siedzial grzebiac widelcem w talezu.Zgasila go, tak cholernie sie cieszylem ze go zgasila. Byl tak pewny siebie jak do niej mowil, chcial ja przed nami ponizyc a ona poprostu inteligentnie zamkenal mu usta.
L-mam nadzieje Harry ze jestes z siebie zadowolony-powiedzial Liam i odszedl do stolu . Wyszedl, pewnie do Rose. Wszyscy opuscislismy kuchnie,procz prowodyra klotni.Siedzial sztywny, jakby caly swiat zwalil mu sie na glowe.



***
Harry
Jestem kretynem , bez watpienia. Po co ja w ogole otworzylem ten niewyparzony ryj? Nie wiem! Myslalem ze jestem fajny, ale mi nie wyszlo. Teraz moge pozegnac sie z tym ze kiedykolwiek sie do mnie odezwie.
***

Siedzialam z Liamem. Chlopak mial dar uspakajania ludzi. Glaskal mnie po ramieniu ,chociaz wcale sie nie denerwowalam. Sama bylam w szoku.
L-masz dobry lewy sierpowy-zasmial sie
-wiem-powiedzialam
L-wpadlas w niego i tak szybko go lalas ze nie mielismy kiedy was rozdzielic-zasmial sie
-dobra,spokoj juz
L-mysle ze bedzie mial limo pod okiem
-ja tez tak mysle-powiedzialam
Sedzielismy tak jeszcze, Liam poczekal az juz sie wycisze i poszedl do siebie. Miec takiego przyjaciela to prawdziwe szczescie, a miec ich 4 to szczescie o poczwornej wartosci.

***
Wstajesz rano ,roztrzepana , zaspana i zla ze w ogole musisz wstac,  w twoim lozku lezy facet ,twoj facet.Patrzysz na niego , spi slodko,na twojej twarzy pojawia sie usmiech. Zakladasz maske. Tak naprawde jestes zla ze musisz wstac, ale gdy go widzisz odrazu masz usmiech na twarzy. W glebi duszy nadal jestes zla ale na twarzy jestes usmiechnieta bo to co widzisz sprawia ze usmiech sam pojawia sie na twojej buzi. Taki rodzaj maski, jestem w stanie zrozumiec lecz nie potrafie zrozumiec jak mozna udawac ze sie kogos lubi, gdy druga osoba sprawia ze czujesz sie tak cholernie dobrze ,ze mozesz z nia o wszystkim porozmawiac.Po czym zmienia sie diametralnie i staje sie dla ciebie oschla ,oziebla i udaje ze Cie nie zauwaza. Czym jest przyjazn , milosc w stosunku do nienawisci? Jak bardzo poprzez swoje slowa mozemy zranic druga osobe, na ktorej tak naprawde nam zalezy ? Czy naprawde ludzie maja tyle twarzy ?  Czy to normalne ze ranimy innych swoimi pustymi slowami ? Nie znam na to odpowiedzi. Wiem jedno, ze jezeli zalezy nam na kims kogo zranilismy , kogo tak w glebi sreca kochamy,to nie wazne co powie ta druga osoba. Zawsze warto sie o nia postarac i nie tracic nadziei bo ona powinna umrzec jako ostatnia.
***
Zamknelam laptopa wysylajac tekst Alice, byl krotki ale czulam ze jest calkiem niezly. Mialam nagly przyplyw weny wiec napisalam i wyslalam, po 20 min zadzwonila Alice. Swietnie, teraz bede miala do sluchania.
-slucham
A-Rose, tekst jest genialny, nie wiem co cie skolonilo do tak odmniennego tematu ale jutro idze to do druku. Oczywiscie beda malutkie poprawki, trzeba dodac pare zdan ale to juz na miejscu. Badz jutro u mnie o 8 rano to obgadamy wszystko
- jestem w szoku,do jutra
A-Rose-krzyknela
-tak ?
A-jestem z Ciebie dumna-powiedziala po czym sie rozlaczyla, a ja siedzialam w szoku. Dzieki Harremu i jego podlosci bylo calkiem mozliwe ze osiagne sukces. To tak cholernie mnie cieszylo.



***
Harry
Stalem w lazience patrzac jak moje oko robi sie coraz to bardziej fioletowe,swietnie!Przez kolejne 2 tyg nie wyjde bez okularow. Kurwa mać! Liam ze mna nie rozmawial. Powiedzial tylko ze jestm dupkiem i zaluje ze musi ze mna mieszkac. Chcialem przeprosic Rose, ale chyba bylo juz za pozno. Postanowilem sie wykapac i pojsc do lozka ,bylo kolo 22 gdy wszedlem pod prysznic. Strumien wody delikatnie splywal po moim ciele. Nie mysdlalem o niej. Wyszedlem spod prysznica,ulozylem sie wygodnie i zasnalem.

9

Poprzedni rozdzial ma mase bledow, pisalam go na szybko w dodatku z procentami we krwi. Przepraszam :) Chcialabym prosic o komentarze, bo chce wiedziec czy ktos to czyta:)


Harry
Czulem sie jak smiec. Wybzykala mnie i wygnala , jak jakas szmate. Dopiero wtedy wiedzialem co czuja te wszystkie kobiety ktore wykorzystywalem. Rose mi sie podobala, zaczynalem cs do niej czuc. To wszystko nie mialo tak wygladac. Nie chcialem z nia by. Fakt chcialem ja bzyknac i mialem okazje wiec to zrobilem. Byl ostra w lozku i az nie chcialo mi sie wierzyc ze jej seks trwal 5 min. Nie bylo tego po niej widac. Wszystko robila z ogromnym doswiadczeniem . Siedzialem w swoim pokoju. Nie moglem pojac dlaczego ona tak mnie potraktowala,nic jej nie powiedzialem nie sprawilem jej bólu. To ona chciala seksu, ja tylko robilem to na co ona mi pozwalala. Do mojego pokoju wszedł Liam,Zayna nie bylo w domu ,co bylo dla mnie dziewne bo zazwyczaj o tej porze spał.
L-cos sie z Toba dzieje, widze ze masz problem-powiedzial
H-zakochalem sie chyba
L-to chyba dobrze-powiedzial
H-nie do konca,ona mnie nie chce
L-jestem w szoku ze wpadles,Ty sie nie zakochujesz,ty wykorzystujesz-zasmial sie
H-Rose mnie nie chce -powiedzialem spuszczajac glowe a Liam gwaltownie wstal
L-Rose?!-krzyknal
H-tak
L-o moj Boże Harry, wybrales wlasciwa kobiete,jest wspaniala i piekna,opowiadaj co sie stalo.
Wszystko mu opowiedzialem ze szczegolami, ktore jak to powiedzial moglem sobie darowac. Bylo poludnie. Pilem butelke za butelka. Nie chcialem przyjac swiata na trzezwo. Do domu wrocili Zayn i Niall , okazalo sie ze byli do rana na striptizie ale gdy Zayn chcial pojsc z dziwka do pokoju Niall go powstrzymal,przeciez on byl z Perrie. Nie moglem sluchac jego belkotu , w sumie to sam belkotalem. Wiec poszedlem spac. Obudzilem sie kolo 20, pieknie, przespalem caly kurewski dzien. Postanowilem odpuscic sobie Rose. Na swiecie jest tyle dupeczek,czas isc na podryw. Ubralem sie, wypachnilem. Wsiadlem do swojego samochodu i pojechalem do klubu. Dlugo czekac na chetna nie musialem,. Znalazly sie dwie. Jednej podziekowalem i zostalem sam na sam z piekna blondyneczka. Nie obchodzily mnie gry wstepne. Wyszedlem z nia za reke do swojego auta i tam przedupczylem ja na wszystkie strony.


***
Siedzialam jak kretynka w sypialni. Nie pomagalo mi zupelnie nic. Zadzwonilam po Nialla,byl po minucie. Siedzielismy teraz w mojej sypialni i ogladalismy denny film,obzerajac sie tonami lodow wymieszanych z popcornem.
N-halo? -odebral dzwoniacy telefon- jaka blondynke? ,ahaaa,ciesze sie ze sie zaspokoiles, nie lepiej jej nie przyprowadzaj do domu, siedze z Rose,halo ? -slyszalam tylko rozmowe Nialla, nie wiedzialam kto byl po drugiej stronie sluchawki ,ale moglam sie domyslac, skoro Zayn,Lou i Liam mieli dziewczyny to pozostawal Harry. -Harry dzwonil ze wydupczyl laske w aucie .Chyba nigdy sie nie zmieni,ale ciesze sie ze wrocil  do ludzi bo pil od rana. Nie wiem co mu bylo.-powiedzial, ale ja wiem^^dostal kosza, czas wrocic do starych relacji z Harrym Stylesem , tych z pierwszych dni. Nie mialam zamiaru rozmawiac z tym kurwiarzem. Rano pieprzyl sie ze mna a wieczorem wyjebal jakas przypadkowa cizie w samochodzie. Co za pizda z niego.
-Niall-powiedzialam-idziemy do was ??
N-jasne
Poszlismy do mieszkania chlopakow. Przygotowalismy zarcie i alkohol. Zaczela sie libacja. Czulam ze tym razem moja watroba da sie we znaki kolejnego dnia.Bylismy w piatke bo pan kurwiarz nadal byl na łowach.
L-Rose,co sadzisz o zwiazkach -^^ co to za pytanie? *.*
-yyy ? -powiedzialam
L-dobra nie bylo pytania,pijemy -nie bylo pytania to nie bylo pytania. Pilismy dalej. W miedzy czasie zrobilismy zawody 'kto pierwszy wrzuci sobie ciasteczko z czola do ust. Wygral Niall. No oczywiscie. Jakzeby inaczej. Dochodzila gdzies 3 w nocy, a my nadal pilismy a Harrego nadal nie bylo. Czulam cholerna zazdrosc ale jednoczenie obrzydzenie. bylam zla na siebie ze oddalam mu sie tak szybko,ze w ogole mu sie oddalam.

***
Liam
O godzinie 4 nad ranem wrocil nasz lowca cipek. Nawalony,uhahany i w dobrym humorze. Jednak gdy wszedl do salonu i zobaczyl Rose lezaca na kolanach Zayna i trzymajaca soje nogi na Niallu chyba doznal szoku. Stanal i zamiast zaczas swoje wyzwiska na pijana sasiadke zaczal sie przerazliwie smiac. Rose to jednak nie ruszylo, udawala ze go tam nie ma. Rozmawiala z Zaynem i wrzucali sobie orzeszki do buzi. Komicznie to wygladalo bo byli pijani i trafiali w swoje twarze. Co jakis czas orzeszek lecial do Louisa albo Nialla. Ja siedzialem zbyt daleko, wiec po pierwszej nieudanej probie zrezygnowalismy. Harry usiadl na fotelu obok mnie i zaczal nalewac sobie alkoholu do szklanki, szybkim ruchem przechylil ja i wypil zawartosc. Nawet sie nie skrzywil.
Lo-i jak tam podboje mistrzu ? -zapytal Louis
H-4 zaliczone, blondynka, czarna, ruda i znowu czarna-zasmial sie
Lo-jestem z Ciebie dumny-powiedzial Louis
H-ja z siebie bardziej, dzis rano stwierdzilem ze milosc nie istnieje, po co wiec marnowac czas na panny nie warte uwagi-mowil o mnie, bylam pewna-jestem wykonczony, seks jest przyjemny ale tez meczacy
N-mysle ze powinienes pojsc do lekarza, jestes uzalezniony od bzykania ziom-powiedzial Niall
-ale po co on ma isc do lekarza,jest zdrowy, jak zlapie jakiegos wenera to bedzie zapierdalac jak strus pedzi wiatr-wtracilam
H-mysle ze nie powinny obchodzic Cie moje sprawy osobiste
-a kto powiedzial ze mnie obchodza?
H-sama sie wtracilas
-bo jestes prychiczny
H-ty bardziej
L-ło,ło,ło, panstwo wybacza ze przeszkadzam ale niepotrzebnie sie klocicie po pijaku-zaczal nas uspokajac Liam
-ide do siebie-wstalam z kanapy
H-i kurwa szerokosci-podnioslam reke i sprzedalam mu fucka. Wyszlam. Gdy juz bylam u siebie polozylam sie i po chwili zasnelam

poniedziałek, 15 lipca 2013

8

Dwa tyg. pozniej.
Siedzialam w pracy,kolejna sesja sie skonczyla a ja odliczalam minuty do konca tego cholernego dnia.Fabio caly czas  obrabial zdjecia zrobione Selenie,tak moja Selena byla dzis na sesji. Miala prosto z niej jechac do mnie i mialysmy udac sie na impreze. Wszysto bylo gotowe. rezerwacja w najlepszym klubie w NY , zero facetow i hektolitry alkoholu to wlasnie mialymy w planach. Sel po swoim roztaniu z Justinem miala dosyc i chciala sie ostro najebac. Po mojej pracy pojechalysmy do mnie i wybralam jakze pociagajacy stroj.Sel miala na sobie zwykla sukienke a ja mialam jeansy w pioalo czarne paski, ktore jeszcze bardziej wydluzaly moje nogi ,do tego buty na chamsko wysokiej platformie i czarna bluzkie z falbanami u szyi. Otworzylysmy szampana i zaczelysmy go pic. Bylam cholernie zrelaksowana gdy zadzwonil dzownek do drzwi iszlag mnie trafil.
-zaloze sie ze to ktorys z na przeciw. Pewnie zabraklo im cukru do kolejnego eksperymentu-zazartowalam i poszlam otwprzyc
Z-ymm, czesc Rose,chcialem zapytac co dzis robisz?-powiedzial Zayn i kompletnie mnie zszokował.
-pije z Selena i topimy smutki w butelce szampana-zasmialam sie,wyczulam jego humor od progu wiec zaproponowalam by napil sie z nami-pijesz z nami ?
Z-pewnie, ale jeszcze Niall byl chetny-powiedzial
-to niech wpada, wodki mam od groma-powiedzialam
Zayn zawolal Nialla a ten do nas przyszedl niemalze po minucie.
Siedzielismy tak do okolo 12 w nocy,uzalajac sie nad swoja cholerna preszloscia. W ogole Niall i ja przez ostatnie tygodnie, a dokladnie od dnia obiadu u mnie w domu, cholernie sie zaprzyjaznilismy. Byl u mnie codziennie, ogladalismy filmy, jedlismy i wyglupialismy sie . Byl moim przyjacielem.
N-podobasz sie Hezzie-wybelkotal juz pijany
-nie bredz Niall,polej-powiedzialam czkajac
Polal, kolejny kieliszek wlalam do ust. Nie obchodzilo mnie co mowil o harrym,on byl tylko moim kumplem,nic wiecej. Zamowilismy taxi i pojechalismy do klubu. Tam dolaczyla do nas reszta.
H-widzie ze sie swietnie bawisz-powiedzial Hazz przekrzykujac muzyke
-podoba mi sie-krzyknelam
Poszlismy tanczyc. Ocieralam swoja pupa o jego krocze. Bylam pijana wiec mozna bylo mi wybaczyc. Poszlismy do baru. Hazz postawil 5 kolejek i szczerze mowiac po 5 bylam nie w stanie do dalszego imprezowania.
-Harry ja chyba musze-powiedzialam zakrywajac sta i wybieglam z klubu.On nie powiedzial nic, pobiegl za mna, trzymal mi wlosy i czekal az oproznie swoj zaoladek z niepotrzebnego alkoholu. Poczulam sie lepiej gdy juz wszystko zwrocilam.
H-chyba powinnismy pojechac do domu-powiedzial Hazza,trzymajac mnie za ramiona gdy podnosilam sie po rzyganiu.
-zdecydowanie- wybelkotalam
Wsiadlismy do taksowki i ruszylismy do naszej kamienicy.
Gdy dotarlismy juz do mojego mieszkania Harry sciagnal ze mnie ubrania i podal mi pizame. Gdy juz mialam ja na sobie odpial mi stanik i sciagnal go. Oczywiscie nic nie widzial bo scigal mi go przez koszulke.W sumie zastanawia mnie jak sie z tym uporal.


***
Harry
Rose byla nawalona choc po tych wymiocinach troche otrzezwiala. Zaprowadzilem ja do lazienki.Umylem jej twarz i zeby,zostawilem ja na sekunde by mogla umyc swoje miejsca intymne. ulozylem ja wygodnie w lozku i polozylem sie obok.
R-wiesz ze ja kochalam sie tylko raz w zyciu-wybelkotala a ja dostalem gesier skorki
-yhmm...-powiedzialem bo nie chcialem drazyc tematu. Przytulila sie do mnie,
R-nawet nie wiem jak to jest-powiedziala -robilam to 5 lat temu bo Mike chcial sporobowac ale po 5 min przestalismy gdyz nam sie nie podobalo-powiedziala
H-Rose zamknij oczy i spij-wymruczalem zasypiajac. Jej zwierzenia byly zbedne. Pozatym podrecaly moja ochote na nia, a przeciez nie wykorzystam bezbronnej dziewczyny.
R-dobranoc Harry-ziwnela i juz po chwili zasnela w moich ramionach



***
Obudzilam sie, mialam kaca. Bylam przytulona do Stlesa i zaczelam zastanawiac sie nad tym czy przypadkiem sie nie kochalismy.
Szturnelam go by sie obudzil. otworzyl oczy i spojrzal na mnie.Z rana byl taki piekny,zreszta jak zawsze.
-dzien dobry-powiedziala
H-spij malutka-wymruczal
-kiedy ja nie chce
H-a czego chcesz
- chce polezec-powiedzialam
H-lezymy-odpowiedzial
Mocniej mnie do siebie przycisnal , a po calym moim ciele przeszedl dreszcz. Co do diabla? Zaczelismy sie wyglupiac. Harry wsunal reke pod  moja koszulke i zaczal laskotac mnie po brzuchu. Przerzucil mnie pod siebie i teraz trwalismy w bezruchu patrac sobie w oczy.
-zrob to -wyszeptalam,a on wpil sie w moje usta. Bylo mi tak dobrze ze pomrukiwalam co chwile. Calowalismy sie namietnie a reka Harrego zaczela bladzic po moim brzuchu. Wylaczylam swoj umysl. chcialam w tym trwac jak najdluzej. Harry delikatnie przesuwal swoja reke w dol mojego podbrzusza az w koncu dotarl do mojej kobiecosci. Zwinnym ruchem sciagnal moje majtki i zaczal dotykac moja kobiecosc. Moje podniecenie z sekundy na sekunde wzrastalo. Co on mial w sobie ze mnie tak podniecal?
Jego palce zwinnie poruszaly sie we mnie a ja z podniecenia wyginalam sie coraz bardziej. Przerwal pocalunek i zaczal piescic moje stwardniale sutki.Jezykiem zjezdzal coraz nizej az w koncu spotkal sie z moja lechtaczka. Szybko poruszal jezykiem we mnie a ja mocno sciskalam jego loki, co w rezultacie sprawilo ze z jego ust zaczely wyplywac jeki. Gdy juz mnie zaspokoil nie chcialam byc gorsza wiec podnioslam sie i schylilam na wysokosci jego pesnisa. poruszalam nim w gore i dol ,po czym schowalam go w swoich ustach. Po kilku minutach figli poczulam jak lepki plyn wypelnia moje usta . Przelknelam i usiadlam na nim. Szybkim ruchem poruszal moja pupe w gore i dol. Po czym przerzucil nas i byl nade mna. Mocno we mnie wszedl a moje nogi przytrzymywal rekoma. Podniosl mnie i obrocil tak ze bylam do niego tylem. Kolejny raz wbil sie we mnie a reka sciskal moj posladek. Druga reka co chwile uderzala moj drugi posladek.
-mocniej-wyjeczalam gdy czulam ze za chwile skoncze. Harry szybko przyspieszyl i mocnymi ruchami dotykal swoja koncowka mojego punkto G. Ogarnela mnie fala rozkoszy gdy poczulam jak moja pochwa sie wypelnia lepkil plynem .Skonczylismy. Wyszedl ze mnia a ja ulozylam sie na brzuchu. Okryl mnie koldra i jedyne co mialam nie zakryte to plecy. Bladzil palcami po moim tatuazu.
H-jestes wspaniala-powiedzial po czym pocalowal moja lopatke
Nie odpowiedzialam,bylam w szoku po tym co przed chwila mialo miejsce. Wstalam i udalam sie do lazienki.Wykapalam sie. chcialam zmyc z siebie jego zapach. Czulam sie brudna. Czulam ze zdradzilam Mike'a . chcialam zapomniec, ale on nadal lezal w moim lozku.
-wyjdz z mojego mieszkania-powiedzialam do Harrego. on nic nie odpowiedzial.Ubral sie i wyszedł. Usiadlam na lozku a lzy splywaly mi po policzkach. Wlasnie stracilam szance na potencjane szczescie.

7

Środa,kolo 22 wieczorem
Harry
-poprostu to co powiedzial Ci na plazy bylo pozegnaniem Rose, On czul ze to jego ostatnie chwile-powiedzialem a łzy splynely po moich policzkach .To co Rose przed chwila mi powiedzialo tak cholernie ruszylo moim sercem, jej historia brzmiala jak zakonczenie jakiegos dramatu. Tak bardzo go kochała, tak bardzo chciala spedzic z nim cale swoje zycie a on poprostu odszedł, zostawil ja sama  na tym zlym swiecie i odszedl do Boga. To jego wybra , nie walczyl, mogl przeciez zadzwonic po pomoc ale on wyslal jej tego smsa. Boże jakie to smutne. Nie moglem opanowac lez ktore splywaly po moim policzku jedna za druga. Po policzka Rose tez splywaly powolne lzy. Przysiadlem sie obok niej i otarlem je. Delikatnie sie usmiechnela. Oparla glowe na moim ramieniu i wpatrywala sie jak ogien tanczy w kominku co jakis czas dajac o sobie przypomniec pojedynczym strzalem mokrego drewna.
objalem ja ramieniem i ulozylem swoja glowe na jej. Bylo mi jej tak cholernie zal, dostala od zycia ogromnego kopa w dupe. Nie zasluzyla na to. Miala dobre serce. Teraz juz wiedzialem dlaczego byla taka wredna, to poprostu byla tylko maska. Ukrywala swoj prawdziwy charakter pod maska,ktora sciagnela przede mna.
-wiesz co musisz zrobic? -powiedzialem do niej a ona odchylila glowe i spojrzala na mnie ze lzami w oczach
R-pojdziesz ze mna? -powiedziala , przeszedl mnie dreszcz. Myslale ze chciala byc sama w tej chwili,ale ona poprosila bym poszedł z nia. Podnioslem nas i zalozylem kurtke na ramiona Rose. Wyszlismy z domku. Rose zlapala swoja dlonia moja dlon i oplotla mocno swoje palce wokol moich. Bała sie stanac twarza w twarz z rzeczywistoscia. Bala sie zaczac zyc na nowo. Kroczylismy szybkim krokiem po pomoscie, chciala juz miec to z glowy. Doszlismy do konca. Rose sciagnela z szyi lancuszek i scisnela go w dloni, druga caly czas mocno mnie trzymała.
R-Mike !-krzyknela-cos Ci kiedys obiecalam. Nie dotrzymałam obietnicy,przepraszam.Dzis postanowilam zerwac z przeszloscia, obiecuje Ci ze nigdy nie zatrzymam sie w miejscu, nigdy juz nie bede patrzec wstecz,zawsze bede usmiechnieta ,ale Ty zawsze bedziesz zajmowal specjalne miejsce w moim sercu. Zaczne zycie od nowa,bez Ciebie,bo Ty odszedles bezpowrotnie.Żegnaj Mike, na zawsze-mocniej scisnela moja dlon a druga zamachnela sie i rzucila łańcuszek Mike'a do wody.Objalem ją i wrocilismy do domku. Nie odzywała sie ani słowem.Usiedlismy przy kominku.
R-masz wino ? -zapytała usmiechnieta
-a mam-odpowiedzialem. Przez cala ta sprawe z jej przeszloscia zblizylismy sie do siebie. Polubilem ją bardzo.


***
-Dziekuje Ci Harry,pomogles mi, dzieki Tobie zaczne nowe zycie-powiedzialam stukajac swoja lampka wina o lampke Harrego
H-nie ma za co -powiedzial usmiechajac sie delikatnie. Przy nim czulam sie inaczej, nie pamietalam przeszlosci, liczyla sie przyszlosc i to co trwalo w tej chwili. Dziwne uczucie. Kto by pomyslal ze akurat on przyjdzie mi z pomoca.Harry Styles, osoba ktora od pierwszego dnia znajomosci mnie ostro wkurzyła.Bylam mu cholernie wdzieczna za to ze tak mi pomogl. Znalazlam w nim bratnia dusze i przyjaciela, wiem ze to moze cholernie glupio brzmiec bo znamy sie kilka dni, ale naprawde dzieki niemu sie usmiechalam.-przepraszam Rose za moje zachowanie przez te pierwsze dni , to bylo glupie-powiedzial i pocalowal moj policzek. Lekko sie zarumienilam.
-przestan nie masz za co , ja tez bylam chamska-zasmialam sie
H-na jutro umowilem sie z pilotem naszego samolotu ze wracamy do NY-powiedzial , zrobilo i sie smutno, nie chcialam wracac-ale nie musimy wracac-powiedzil-mozemy zostac do soboty
-marze o tym-przeciagnelam sie i ulozylam na puchowym dywanie niopodal kominka.Harry polozyl sie obok. Nasze dlonie co jakis czas dotykaly sie przypadkowo ale kazde z nas odrazu szybko zabieralo swoja reke . Czulam sie przy nim bezpiecznie, nie mam pojecia co mial w sobie ze sprawial ze moje serce zaczynalo sie skladac w calosc. Dzien po kolejnej chisterii bylam normalna, nadal mialam ochote plakac , ale w momencie gdy wyrzucilam lancuszek do wody poczulam sie jakby caly ból odszedl i jakby Mike dobrze wiedzial ze tak sie stanie gdy to zrobie. Moze dlatego kazal mi zlozyc ta obietnice. Dopilismy wino i poszlam na gore spac. Harry wciaz spal na kanapie. Nawet nie pytal czy moze przyjsc do mojego pokoju.SZanowal mnie.
                                            ***
Wróciliśmy do zasranego Nowego Yorku. Miłe chwile sie skonczyly, nie ma co, wypoczelam tam jak cholera. Niestety nie mialam prawa rzadac o wiecej wolnego wiec czeka mnie niedziela spedzona w domu i od poniedzialku do pracy rodacy ^^Wstalam i poszlam wziac prysznic,na obiad zaprosilam chlopakow. Mialam dobry humor no i nie powiem przez tydzien troche mi ich brakowało. Gdy wyszlam z lazienki poszlam do kuchni by na szybko wymyslec jakis obiad. Niestety zadne pomysly nie przychodzily mi do glowy. Moze poprostu zrobie pizze, swojska, pizze-powiedzialam sama do siebie. TAK! Szybo wyciagnelam potrzebne produkty i zaczelam robic obiad.

3 h pozniej
L-pyszne-powiedzial Liam przelukajac pierwszy kęs
-dziekuje -usmiechnelam sie
N-jest zajebisteeee, ale i tak kiedys zrobisz mi tego kurczaka w ananasie-powiedział Niall
H-oj nie pożałujesz stary, jest wysmienity-wypalił a ja spaliłam buraka, czy on wlasnie wydal sie ? Nie wiedzialam jak to odkrecic, pozatym nasze znikniecie tego samego dnia i tego samego powrot byl dosc dziwny. Do Harrego po chwili dotarlo to co powiedzial i teraz 5 par oczu wpatrywało sie w niego. Czy akurat w takim momencie musial to powiedziec? Gahhh ,dzien przed wylotem do NY zrobilam takiego kurczaka Hazzie, stad wiedzial ze jest swietny-jadlem takiego w restauracji-powiedzial a Louis rzucil widelcem i nożem
Lo-dobra, koniec tej ściemy, dobrze sie razem bawiliscie? -zapytał Louis,był wkurwiony
-ale-nie zdazylam powiedziac Liam otworzyl usta i mi przerwał
L-Paul nam powiedzial ze jestescie razem, dokladnie dwa dni temu sie dowiedzielismy -zmarszczyl czolo, poczulam sie mikroskopijna jak 4 pary oczu zabijaly mnie wzrokiem-co sie stało ?
Zaczelam sobie wszystko przypominac, kurwa, serio ? Musial akurat teraz wyciagac na stol te sprawy ode mnie?
-a wiec powiem Ci , biegalam po parku, chcieli mnie zgwalcic ale Harry mnie uratowal, zaprowadzil do domu, poprosilam bysmy gdzies wyjechali bedac nacpana prochami na sen, pojechalismy,ale znalazlam sie w pieknym miejscu i zachcialo mi sie wyciagania przeszlosci wiec wpadlam w szał i wspominalam mojego zmarlego chlopaka z ktorym bylam 4 lata-miny im zrzedly,bylo im glupio-ale wtedy znowu Harry mnie uspokoil i pomogl zakonczyc z przeszloscia,mowilam do nieba ze zostawiam przeszlosc w tyle, kolejne dni mijaly zabawnie, nie nie bzykalismy sie ze soba, harry spal w salonie, tak polubilam go, masz jeszcze jakis pytania?-skonczylam monolog
L-przepraszam-powiedzial
-Nic sie nie stalo, ale na przyszlosc uwarzajcie na slowa bo moga kogos zabolec.Zjedlismy obiad.ulozylismy swoje pelne tylki na kanapie i dywanie w moim salonie i ogladalismy filmy. Nial zdazyl oproznic mi cala lodowke a Louis zyzarl wszystki marchewki. Zdecydowanie bylo to ostatnie spotkanie w moim mieszkaniu. Ponioslam wielkie straty. ^^Gdy juz stado wiecznie glodnych,spragnionych i szalonych chlopakow opuscilo moje mieszkanie polozylam sie do lozka i zasnelam.