wtorek, 13 sierpnia 2013

13

Przerwa, na moze miesiac, nie mam pojecia. Przykro mi bo wlasnie zaczynala rozkrecac sie akcja, a tu taka niespodzianka :( Dodalam 13 rozdzial ale sie usunal, nie mam sily znowu pisac na nowo tego samego,  13 rozdzial jest 14 , dodam to jak juz wroce.




Weszlam do ich mieszkania, jak zwykle manowal tam jeden wielki syf. Ruszylam w strone salonu po drodze mijajac kuchnie i Nialla wcinajacego jakies kanapki. Widzialam juz z daleka wystajace zza kanapy loki. Slyszalam glosne smiechy .Stanelam za kanapa czekajac az sie odwroci gdy tylko uslyszy moj glos.
-Harry ja-zaczelam ale on szybko sie odworcil i przeszyl mnie palacym wzrokiem
-przyszlas przeprosic za artykul ? slusznie, powinnac wycofac to co napisalas ,jestes nienormalna -powiedzial a ja przewrocilam oczami, co za idiota
-nie, nie przyszlam przeprosic, artykul nie byl o Tobie? chcialam Ci powiedziec że, - juz mialam powiedziec gdyzobaczylam blond kretynke wstajaca kanapy
-czesc Ro -powiedziala a ja zamarlam, czego sie spodziewalam ? Moze tego ze ja zostwai i powie'wychowamy malenstwo wspolnie' jestem zalosna. Nie iodpowiedzialam jej nic. Wylaczylam umysl, stalam jak wryta i co jakis czas od moich uszu odbijaly sie glosne smiechy jego i jej. Zenada.Zaczelam cofac sie do tylu,ze lzami w oczach. I wpadlam na kogos plecami.
-Rose,wszystko w porzadku ? -zapytal Zayn ,swoim delikatnym glosem
-ja,umm,musze isc -powiedzialam
-nigdzie nie idziesz, choc do mojego pokoju,musimy pogadac -zlapal mnie za reke i prowadzil na gore.
-a wiec co sie stalo ? -powiedzial gdy siedzielismy juz w jego pokoju ktory dzielil z Harrym
-nie wiem jak mam Ci to powiedziec-spuscilam glowe
-ej Ro -zlapal za moj podbrodek i spojrzalam w jego piekne oczy .Zaczal gladzic moja dolna warge a ja mialam ochote uciec z tego cholernego mieszkania.
-jestem w ciazy -rzucilam -z Harrym -dodalam-ale on nawet nie chcial mnie wysluchac, to byla jego jedyna szansa, wiecej tego nie powtorze, nie mam juz zamiaru sie prosic-powiedzialam
-pozwol mi z Toba byc -zlapal mnie ze reke, cooo? Co on gadal ?
-slucham ? -ledwo co wydukalam
- zostawie Perrie, wychowamy wspolnie malenstwo ,prosze pozwol -powiedzial lagodnym glosem
-oszalales ?  czemu masz brac na siebie to cale zamieszanie ktore bedzie ? To Harry powinien za to zaplacic, nie Ty -powiedzialam a z oczu poplynely mi lzy . Zayn zlapal swoj telefon i zadzwonil.
'-to koniec, nie zartuje Pezz, przykro mi ,zegnaj'-rozlaczyl sie
-widzisz, zalezy mi na Tobie, prosze Cie  daj mi szanse
-ale Zayn, nie wiem czy to dobry pomysl
-juz od dawna chcialem powiedziec Ci ze cos do ciebie czuje-oszalal, znowu oszalal, zlapal mnie za reke i  wybieglismy z pokoju. Co on kombinowal ?
-wszyscy zbiorka w salonie-krzyknal
Stanelismy trzymajac sie za rece, wszyscy siedzieli i patrzyli na nas jak na pare kretynow. Balam sie ze za chwile zemdleje z nerwow. Taylor patrzyla tym przebieglym wzrokiem to na mnie to na Zayna. Harry patrzyl gdzies w zupelnie innym kierunku , nie chcac patrzec na mnie.
-a wiec ? Mowcie-powiedzial Louis
-jestesmy razem i bedziemy mieli dzidziusia -palnal bez zadnego zastanowienia a wszyscy zaniemowili i nadal patrzyli na ans jak na pare idiotow
-zartujesz? -powiedzial Liam , swoja droga nie moglam spojrzec mu w oczy po tej przekletej nocy u mnie.
-nieee? Ro jest ze mna w ciazy -powiedzial, Taylor glosno sie zasmiala
-co Ci tak smieszy ?-zapytal Niall
-ona, ona mnie smieszy , najpierw Niall, Harry, teraz Zayn , kto bedzie nastepny ? Danielle powinna pilnowac swojego faceta-suka jebana, podeszlam do niej i uderzylam ja w twarz. Zlapala sie za policzek i zrobila przerazona mine.
-nie bede sie tlumaczyc przed takim szmatlawcem jak ty! calego Disneya wyjebalas-powiedzialam, Niall i Liam wybuchli smiechem, nawet Harry mimo szoku wymalowanego na ustach usmiechnal sie na chwile.
-jak sobie wyobrazacie dalsza przyszlosc? -zapytal Liam
-zamieszkam z Ro  , zerwalem z Perrie-powiedzial
-pozostaje mi tylko wam gratulowac i czekac na malego Zayna badz mala Rose -powiedzial Louis i scisnal mnie z calej sily . Harry wstal i wyszedl, Liam szeroko sie usmiechnal , pogaratulowal i pomasowal moj brzuch. Ahh, co  to bedzie Przeciez Zayn wzial na siebie tak wielka odpowiedzialnosc. Przeciez predzej czy pozniej wyda sie ze dziecko nie jest jego, jest sniady a dziecko urodzi sie biale jak snieg. Mialam wiecej zmartwien niz wlosow na glowie. Wrocilam do domu. Ulozylam sie obok Niny w lozku i zaczelam jej wszystko opowiadac. Zapowiadaly sie masakryczne czasy, dla mnie dla Zayna i Harrego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz